sobota, 7 września 2013

Liebster Award.

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Bardzo dziękuje BellatriX za nominacje z bloga - http://dracoihermionasielofciajaxd.blogspot.com/

Moje odpowiedzi na twoje pytania :

                         1.Jak to sie stało że zaczęłaś pisać bloga?
    Nie wiem,pisałam kiedyś bloga Dramione ale nie miałam już pomysłu więc zaczęłam pisać coś         innego,nowego. Pomysł wpadł mi do głowy podczas zmywania naczyń XD

                                         2.Jakiego typu blogi czytasz?       
          Czytam wszystko co mnie zainteresuje.Jeżeli ktoś trafi w mój gust to zawsze dodaje do obserwowanych i czytam na bieżąco.Zazwyczaj są to blogi o HP ale są też inne.

                               
3.Jak reagujesz na komentarze do twojego bloga                Normalnie.Jak ktoś pisze że mu sie mój blog podoba to sie ciesze a jak ktoś pisze że coś jest w nim źle lub mu sie nie podoba to robie wszystko aby to zmienić,by mu sie coś w nim podobało.

 

                               4. Czy twoi znajomi wiedzą o twoim blogu?
      Nie nie wiedzą o nim.Nie widze sensu aby im o nim mówić bo by tylko sie w niego mieszali a ja         wole robić wszystko po swojemu. 
 

                               5.Co myślisz o czytaniu przy muzyce?   

     Zawsze czytam ze słuchawkami w uszach.Kiedy leci muzyka nie słysze co jest w około i skupiam sie tylko na książce dzięki czemu moge sobie lepiej wszystko wyobrazić.
 

                               6.Jaką mogłabyś mi polecić książkę?
 
  Czytam bardzo dużo więc mam mały problem z wybraniem najlepszej książki ale jak już to :
       - " Ritus" - Markus Heitz 
     
      - " GONE " - Michael Grant
      - " Obserwator " - Charlotte Link
      - " Za cudze winy" - Kresley Cole
      - " Dom nocy " - P.C i Kristin Cast.
 Moje ulubione książki ze wszystkich co przeczytałam.

                                         7. Z czego czerpiesz inspiracje?
       Szczerze to nie wiem.Mam takie momenty kiedy usiąde i pisze tak po prostu.A nie raz nie             moge nic napisać choć bym chciała.Nie mam inspiracji ale możliwe że były to blogi które                   czytałam ale nie były one polskie.

                                              8 .Piszesz z kimś?       
     Pisze sama ale na bieżąco poprawia mi to moja przyjaciółka-beta.Więc moge to nazwać                     takim pomaganiem w pisaniu.
                     
                 9.Piszesz na komputerze czy na kartce?

    Prolog i rozdział pierwszy był napisany na kartce.Tak samo opisy postaci czy ich wygląd.Ale            reszta już jest zrobiona na komputerze.

                                   

               
                 10.Jaki paring lubisz najbardziej

    
 Najbardziej lubie Dramione ale nie wiem czemu.Może dlatego że czytałam pierwsze blogi o              tym?Innych paringów nie moge polubić.

       
      11. Czy kiedykolwiek miałaś sen,który dał ci pomysł na               rozdział? Jak tak to opisz.
           
      Nie nigdy nie miałam takiego snu który by dał mi pomysł na rozdział.Moje sny nigdy nie                   wpływają na to co tu pisze.



Nominowani :

http://corkaczarnegopana.blogspot.com/
http://snape-granger-story.blogspot.com/
http://mojeffhp.blogspot.com/
http://laura-powiesc.blogspot.com/
http://diabelska-wpadka.blogspot.com/
http://droga-do-milosci.blogspot.com/
http://nienawisc-milosc-dramione.blogspot.com/
http://draco-hermi-love.blogspot.com/
http://scorpius-oraz-rose.blogspot.com/
http://tajemnica-magii.blogspot.com/
http://zakazana-milosc-moze-byc-slodka.blogspot.com/


Moje pytania :

1.Ktoś pomaga ci w pisaniu bloga?
2.Od kiedy piszesz bloga?
3.Czy ktoś z twoich znajomych/rodziny czyta twojego bloga?
4.Jakie książki mi polecasz?
5.Skąd pomysł aby pisać bloga?
6.Masz swoją bete czy piszesz sam/sama?
7.Jakie blogi czytasz?
8.Twoje ulubione paringi/pary?
9.Jak reagujesz na pochwały od strony czytelników?
10.Jesteś amatorem w pisaniu bloga?
11.Piszesz z głowy czy gdzieś zapisujesz to co piszesz?

piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdział piąty.

Siedział jeszcze chwile i wpatrywał się w nią i czekał na choćby jeden ruch z jej strony. Ale nic się nie stało. Szkicowała dalej nie odwracając wzroku od kartki i ołówka. Więc postanowił że weźmie sprawy w swoje ręce i ją szturchnie. Nie wiedział tylko że ona już nie rysuje i ma zamiar wstać i spytać się kim jest bo był zapatrzony w okno. Wstali równocześnie i zderzyli się w drodze czołami i padli na sąsiednie siedzenia. Nie wiedzieli co się dzieje. Wstają a tu nagle jakiś błysk,ból czoła a teraz siedzą i patrzą się na osobę która siedzi na przeciw nich. Pierwszy otrząsnął się blond-włosy chłopak,wstał i podał jej rękę mówiąc :
- Przepraszam cie,nie widziałem jak wstajesz - Uśmiechną się przepraszająco
- Nie no nic się nie stało można było to przewidzieć,ale powiedz mi jedno : Co robiłeś u mnie w przedziale i to jakim cudem ja cie nie widziałam?
- Wszedłem do ciebie i usiadłem ale byłaś tak zajęta rysowaniem że nic nie zauważyłaś. A później wstaliśmy równocześnie. A można wiedzieć co rysowałaś?
- Może kiedyś ci to pokarze a może nie. A powiesz mi jak się nazywasz? -Spojrzała na niego podejrzliwie a on uśmiechną się do niej i wyciągnął rękę którą ona uścisnęła :
- Nazywam się Kevin Davis a ty?
- Carol Green - Uśmiechnęła się on odpowiedział jej tym samym ale tą miłą dla nich scenę przerwało nagłe otworzenie się drzwi do przedziału. Stała w nich widocznie wkurzona i zirytowana dziewczyna. Miała blond loki i niebieskie oczy. Była zgrabna i wysportowana. Była wredna. Było to widać od razu jak się na nią spojrzało. Zło aż z niej emanowało. Zlustrowała Carol wzrokiem i skrzywiła się ze smakiem. Wiedziała już kogo ma w tym roku do krzywdzenia. Spojrzała na bledszy już uśmiech Kevina i na jeszcze złączone jego dłoń i Carol i zawarczała :
- A ty co robisz? Zostawiam cie na pięć minut a ty już lecisz do jakiegoś rudzielca?
Kevin puścił dłoń Carol spojrzał na nią i powiedział :
- Miło było cie poznać Carol ale teraz muszę już iść - Uśmiechną się i wyszedł ciągnąc za sobą blondynkę która na niego wrzeszczała że aż ludzie wyglądali z przedziałów i patrzyli co się dzieje. Carol stała i patrzyła się zdziwiona na drzwi przedziału. "To była chyba scena zazdrości dziewczyny o swojego chłopaka. Tak to na pewno to" Powtarzała sobie Carol w myślach. Znowu usiadła przy oknie i zaczęła słuchać muzyki patrząc na krajobraz za oknem który szybko migał. Kiedy już prawie byli na stacji w Hogsmeade do jej przedziału wszedł uczeń z siódmego roku był prefektem i powiedział że ma ubrać szatę tą którą jej przyniósł. Po jakimś czasie szata była na niej ale nie do końca. Zostawiła ją rozpiętą więc było widać jej glany i koszulkę z Nirvaną. Kiedy szła wszyscy uczniowie patrzyli się na nią jak na kogoś chorego psychicznie a Carol mogła zobaczyć ile jest tu plastików i lalek "Barbie" Ale nie tylko ona wpadła na pomysł z rozpiętą szatą bo każda dziewczyna lub chłopak tak szli. Nagle usłyszała za sobą głos pełny niedowierzania :
- Carol?! To ty?!

____________________________________________________
Ale mi sie pisać nie chciało ;-; ale później poszło z górki XD Tym razem dedykacja dla Zaczarowanej bo mnie zmuszała :3

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział czwarty.

Stała pośrodku lasu i rozglądała się w panice w około. Nie wiedziała gdzie biec bo to może ją wszędzie dogonić a przekonała się o tym przed chwilą,kiedy stała w swoim dormitorium. Więc nie może uciec przed nim do zamku bo wszędzie wejdzie za nią. Nagle usłyszała jakiś trzask za sobą,nawet się nie oglądała tylko w przypływie strachu zaczęła uciekać. Biegła na oślep przez Zakazany Las. Nie widziała nic bo było tu ciemno i gęsto od gałęzi. Całe ciało miała poranione od cierni i gałęzi. Może ucieczka do Zakazanego Lasu nie była jej najmądrzejszym wyborem ale może uda jej sie go tu zgubić? Musi spróbować może jej sie uda. Biegła już od jakiegoś czasu i powoli traciła siły,nawet ona kiedyś musi je stracić. A ucieka już od jakiś 3 godzin. Nagle przewróciła się o wystający korzeń raniąc się w dłonie i kolano. Krewa zaczęła spływać jej po dłoniach i kolanie. Teraz na pewno ją wyczuje. Z tyłu usłyszała ciche warczenie. Odwróciła się na plecy i ...
********

- Carol pośpiesz sie!Zaraz musimy się teleportować na King Cross a ty jeszcze jesteś na górze! -Krzyczał do niej James.
- Już schodzę tato!-Usłyszał w odpowiedzi.Chwile później Carol ze swoją torbą i kufrem stała przed nim.
- Dobrze,gotowa?-Zapytał
- Gotowa.-I już ich nie było w salonie. Nie musiała żegnać się z mamą i z Mią bo już to zrobiła. Jakieś dwa tygodnie temu przeprowadzili się do Londynu. Mają mały dwu piętrowy domek z ogrodem na obrzeżach miasta. Jest to bardzo spokojna i miła okolica dlatego ją wybrali. Mimo tego że jest tam dużo rodzin z dziećmi w wieku Carol,nie znalazła żadnych znajomych. A wynika to z tego że kiedy jej przyjaciółka z którą chodziła do jednej klasy i szkoły wyjechała z Francji nie miała z kim rozmawiać. Stała się samotnikiem. Nie musiała z nikim rozmawiać bo radziła sobie doskonale sama. Carol cieszyła się że będzie w Hogwarcie bo tam uczy się jej przyjaciółka. Jedyna przyjaciółka. W czasie szkoły była sama i smutna,ale miała nadzieje że teraz kiedy będzie tutaj wszystko się zmieni i wróci do normy. Jedynie z nią była normalna i była sobą,no może taka była jeszcze z rodziną bo oni znają ją od zawsze więc przy nich nie musi udawać. Myśląc nie zauważyła że doszli już na peron 9 i 3/4. Pożegnała się z tatą i wsiadła do pociągu. Znalazła pusty przedział. Nie musi się obawiać że ktoś będzie chciał z nią usiąść bo nikt tego nie zrobi. A dlaczego? Bo nikt nie usiądzie w jednym przedziale z 16 latkom w glanach,czarną koszulką z napisem ''NIRVANA'' i czarnych rurkach. W dodatku rudą dziewczyną. Ale nie wiedzą że ta ruda jest Czysto krwista i to z najbardziej znanego rodu. No ona sama o tym nie wiedziała ale mniejsza o to. Carol wsadziła kufer na półkę i zajęła miejsce przy oknie. Ze swojej torebki wyciągnęła ipoda ze słuchawkami i zaczęła słuchać muzyki. Po jakiś pięciu minutach pociąg ruszył. Jeszcze przez chwile uczniowie biegali znaczy chodzili po korytarzu przechodzą z przedziału do przedziału i szukając swoich znajomych aby się przywitać. Właśnie leciała piosenka którą zawsze słuchała kiedy rysowała. Wyciągnęła swój szkicownik i ołówek. Tak ją to wciągnęło że nie zauważyła przystojnego blondyna który stał w drzwiach i sie jej przyglądał. Po jakimś czasie wszedł do przedziału i usiadł na przeciw niej i przyglądał się jej. Patrzył na jej kosmyki włosów opadające jej na oczy i to jak je zakłada za ucho aby jej nie przeszkadzały. Na to jak zawzięcie rysuje i na to jak przygryza dolną wargę. Robi to zawsze kiedy się na czymś skupia. Patrzył jak skupiona szkicuje zawzięcie a jej oczy podążają za ołówkiem. Widział że rysuje coś co odpowiada na jej emocje. Kobieta kucająca w lesie. Wszystko było czarne. Wyrażała swój smutek,żal i samotność. Nie było nigdzie widać jej przyjaciółki. Ale co ona sobie wyobrażała nie mówiąc ani nie pisząc jej że przyjeżdża do Hogwartu i że mieszka w Londynie?
                           



_____________________________________________
hyhyhy jestem zła nie? nie wiecie kto to był ^^ mało dialogów wyszło ;-;




środa, 7 sierpnia 2013

Rozdział trzeci.

...jej czteroletnia siostra Mia. Jest to mała blondynka o niebieskich oczkach. Ma wiele pokładów energii a jej źródło nigdy się nie kończy. Jej ulubionym zajęciem jest skakanie,bieganie i robienie bałaganu. W tym jest najlepsza i nie ma nikogo kto potrafi w pięć minut rozrzucić swoje zabawki po całym pokoju. Zawsze ciąga kocura Carol za ogon i przebiera go w sukienki,przez co jak tylko Lucyfer ją zobaczy to ucieka.
Zaraz po tym jak Mia skoczyła jej na ręce,jak z resztą robiła codziennie,została zalana pytaniami :
- Calol,a cio ty lobis tiam codzienie jano?
- Biegam Mia - Mówiąc to posadziła ją na krześle i usiadła obok.
- A po cio biegas?
- Bo lubie mała.
- A..-Jej następne pytanie przerwała Anna -
- Prosze Mia,twoje ulubione naleśniki z czekoladą.-Postawiła przed nią talerzyk z 2 naleśnikami - Na prawdę nie wiem po kim tym masz to wybrzydzanie - Mamrotała pod nosem wywołując uśmiech na twarzy Carol. Za to jej mama podała jajecznice. Zaraz po drugiej stronie usiadł jej tata a na koniec mama. Jedli w bardzo wesołej atmosferze i prowadzili ciekawą rozmowę. Carol już zjadła więc poszła odstawić talerz do zlewu gdy to zobaczyła. Na wprost niej stał ten sam wilk co widziała gdy wracała do domu. Tylko jakim cudem udało mu się podejść tak blisko? Na dom rzucone są zaklęcia obronne i żadne zwierze z lasu nie może przez nie przejść. Stała i patrzyła się na niego nie wiedząc co zrobić. W końcu wilk zrobił ten pierwszy ''krok''. Podszedł bliżej okna nie przestając wpatrywania się w nią i wykonał dziwny ruch jakby pokazał głową w stronę lasu. Nie wiedziała co zrobić. Była zdziwiona i ciekawa za razem. Ciekawiło ją czym jest ten wilk i co chce jej pokazać. Jednak ciekawość wzięła górę. Odwróciła się do rodziców i powiedziała :
- Mamo,tato ide się przejść. Zaraz wrócę -  I tyle. Już jej w kuchni po tym zdaniu nie było. Ale była za to już na zewnątrz i biegła do miejsca gdzie stał wcześniej wilk. Kiedy dobiegła go już nie było. Rozejrzała się w około i zobaczyła go na skraju lasu. Sprawdziła czy ma różdżkę przy sobie i poszła za nim. Prowadził ją po ścieżce,ale chwile później skręcił w las a ona musiała iść za nim. Czy tego chciała czy nie,musiała teraz za nim iść bo chciała do wiedzieć się po co ją tu zaciągnął. Długo nie musiała czekać. Doszła na jakąś ciemną polanę,pełno było na niej spróchniałych gałęzi. Ale nie to przykuło jej uwagę tylko to co było na jej środku.
To wyglądało jak nagrobek. Podeszła bliżej i zachłysnęła się powietrzem. To był nagrobek! Tylko czyj?
Wyciągnęła różdżkę i zaklęciem zdjęła warstwę brudu i mchu,aby odczytać napis. Napis na nagrobku brzmiał : '' Salomon Wroth'' ale została jeszcze jedna część nagrobka i jak sie domyślała pewnie była tam data śmierci.Kiedy odsłoniła resztę nagrobka znowu zachłysnęła się powietrzem. Na nagrobku widniała data śmierci,nic w tym dziwnego gdyby nie to że pokrywała się z jej datą urodzin. I nagle jej się przypomniało że takie same nazwisko ma jej biologiczny ojciec i matka. Tylko imię się nie zgadza. Kiedy oprzytomniała przypomniało jej się że przecież jest tu też ten wilk. Zaczęła się rozglądać ale nigdzie go nie było. A raczej nie ma zamiaru do niej wrócić więc musi wracać do domu. Jak postanowiła tak zrobiła.

Jej siostra : 


_________________________________________________________
Rozdział dedykowany Lunie xd Gdyby nie to że chciała jak najszybciej rozdział napisała bym go za tydzień.
                                     

wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział drugi.

Stała tak jeszcze chwile i płakała. Później jakby oprzytomniała,otarła łzy i zaczęła wracać do domu na śniadanie. Jej dom nie był duży. Stał na łące,koło lasu i był dwu piętrowy,zbudowany z cegieł. Za domem był ogród z drzewami owocowymi i kwiatami,było tam pięknie o każdej porze. Do ogrodu prowadziła kamienna ścieżka zaczynająca się przy tarasie. Obok płynęła rzeczka a nad nią był kamienny most. Koło domu na łące biegały dzikie konie. Carol uwielbiała siadać na łące i przyglądać im się a czasem nawet rysować. Wydawało jej się wtedy że pozują specjalnie dla niej. Uwielbiała jeździć na koniach i rysować wszystko co ją otaczało. To była taka jej pasja. Kiedy była zła lub się czymś martwiła,malowała lub rysowała. Za to kiedy czymś się stresowała wychodziła biegać.
Była już na moście kiedy to zobaczyła. Tym czymś był biały-szary wilk. Wilk który patrzył prosto na nią. Wilk stał na skraju lasu jeszcze przez chwile a później odwrócił się i zniknął w ciemnym lesie. Za to Carol stała i wpatrywała się zdziwiona w miejsce gdzie przed chwilą stał wilk. Bo kurde od kiedy jakiś wilk stoi i patrzy się wprost na ciebie? I to nie był jakimś tam wilk! To był biały,mało spotykany raczej  w tej części Francji o ile w ogóle istnieje taki wilk. Mają w głowie wiele myśli na temat tego co przed chwilą zobaczyła ruszyła do domu. Na progu domu przywitał ją zapach smażonej jajecznicy którą jej mama przygotowywała codziennie rano na śniadanie. Ściągając buty krzyknęła :
- Jestem!
I pobiegła na górę do swojego pokoju. Jej pokój był w kształcie kwadratu,a ściany miały czerwony kolor. Na przeciw drzwi stało duże,trzyosobowe łóżko. Za łóżkiem było duże okno które wpuszczało dużo światła do pokoju. Po obu stronach łóżka stały stoliki nocne,na jednym stała lampka nocna a na drugim budzik. Po prawej stronie stało biurka z ciemnego drewna,a na nim stał czarny laptop. Nad biurkiem wisiała półka z książkami do Hogwartu na szósty rok. Obok biurka stała gitara elektryczna a po jego lewej stronie sztaluga. Po lewej stronie pokoju były drzwi do łazienki i do szafy. Koło drzwi po lewej stronie stały jeszcze regały na książki. Carol lubiła czytać,robiła to kiedy tylko miała wolny czas. Po całym pokoju porozwieszane były plakaty i jej rysunki. Resztę rysunków miała dokładnie schowaną.
Carol weszła do pokoju i szybko zniknęła za drzwiami łazienki. Dokładnie umyła włosy szamponem o zapachu truskawek i całe ciało żelem o tym samym zapachu.Wyszła spod prysznica,wysuszyła i rozczesała włosy a później wytarła całe ciało.Wyszła z łazienki do pokoju i podeszła do drzwi szafy.Wyciągnęła stamtąd bieliznę,czarne rurki,bluzkę,a z biurka wzięła czarną bransoletkę.Wróciła do łazienki i ubrała się,a w pokoju wciągnęła na nogi czarne trampki.Po ubraniu się zeszła na dół na śniadanie a tam od razu zaatakowała ją..

_________________________________________________
Wiem że przerwałam tam gdzie nie powinnam :D Ale sie pomęczcie ^^ Chyba teraz dobrze jest z przecinkami o,o Macie jakieś fajne książki do polecenia?Bo przeczytałam już wszystkie horrory,fantasy itp w bibliotece.

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozdział pierwszy.

-...ale musimy jej o tym w końcu powiedzieć James!-Powiedziała Anna
- Rozumiem to An,ale jak ty to sobie wyobrażasz?! - James nie dawał za wygraną,nie może pozwolić swojej żonie zrobić to teraz. Musi poczekać na odpowiedni moment.
- No nie wiem,ale ona musi wiedzieć!Ma już szesnaście lat,rozumiesz?! - Anna też nie zamierzała dać za wygraną.Ona musi się dowiedzieć.
- An,rozumiem to,ale jak mam jej to powiedzieć? ''Carol słuchaj nie jesteśmy twoimi rodzicami,zostałaś adoptowana,jesz jeszcze te kanapki?'' - Powiedział James ze złością,ale jego mina zmieniła się gdy do kuchni weszła zapłakana Carol. Anna i James od razu podnieśli się ze swoich krzeseł i wbili swój zdziwiony i przerażony wzrok w swoją kochaną córeczkę.
- Carol!Spokojnie zaraz ci wszystko z mamą wyjaśnimy tylko nie krzycz i usiądź z nami dobrze? - Zaczął James spokojnie aby im nie uciekła. Czuł się winny że to przez niego i w tej chwili dowiedziała się o tym że jest adoptowana.Chciał jej powiedzieć ale nie teraz. A przez jego nie uwagę dowiedziała się tego właśnie dzisiaj.W dniu kiedy 16 lat temu ją adoptowali. Była wtedy taka mała,bezbronna i krucha. Jego rozmyślania przerwała odpowiedź jego córki :
- Usiądę z wami,ale macie mi powiedzieć wszystko co wiecie!A nie tyle ile powinnam wiedzieć. - Nie krzyczała ani już nie płakała. Mówiła spokojnie,tak jak to ona. Zawsze była spokojna i mało kiedy krzyczała chyba że coś naprawdę ją wkurzyło. Carol usiadła naprzeciwko ''rodziców'' i czekała na to co mają jej do powiedzenia. Anna spojrzała na swojego męża,westchnęła i zaczęła mówić :
- A więc dobrze. Adoptowaliśmy się 4 sierpnia 1997 roku. Miałaś wtedy tylko 4 miesiące. Staraliśmy się wtedy o dziecko ale nie mogłam zajść w ciążę.Poszliśmy wtedy do domu dziecka,a gdy cię zobaczyliśmy nie chcieliśmy już nikogo innego tylko ciebie.Podbiłaś nasze serca gdy tylko cię zobaczyliśmy. Twoi rodzice oddali cię do adopcji kiedy miałaś 2 miesiące. Nazywali się Gin i Sebastian Wroth. Byli młodzi mieli nie więcej niż 22 lata. Wiemy że byli czarodziejami czystej krwi,tak samo jak my.Niestety nic więcej o nich nie wiemy. Nie było do nich adresu,nic. Nie wiemy też czy żyją. - Kiedy Anna skończyła swój smutny wzrok wbiła w Carol to samo zrobił James.Zapadła cisza,podczas której w głowie Carol kotłowało się wiele myśli.
Kim byli jej prawdziwi rodzice?Dlaczego ją zostawili?Czy coś im groziło?Czy żyją jeszcze? Te i wiele innych myśli kotłowało jej się teraz w głowie.Musiała sobie wszystko poukładać.Ale mimo to że nie wiedziała co zrobić wiedziała jedno. Prawdziwi rodzice ją zostawili a oni dali jej szczęśliwe dzieciństwo i kochają ją tak jakby była ich córką. Ona też ich kocha i nie może pozwolić im myśleć że ich teraz nienawidzi. Będzie trudno jej się z tym pogodzić ale musi spróbować żyć tak samo jak wcześniej. Jakby nic się nie stało. Tym razem jej rozmyślania przerwała cicha odpowiedź jej ojca :
- Rozumiem jeśli nie chcesz nas znać i nas nienawidzisz bo żyłaś w kłamstwie przez 16 lat..-Nie dokończył bo Carol podniosła się z krzesła i przytuliła ich przez stół mówiąc i cicho szlochając :
- Kocham was,mimo że to przede mną ukrywaliście.To wy mnie wychowaliście i daliście mi wspaniałe dzieciństwo.Nigdy was nie znienawidzę,nigdy.Ale musze się z tym oswoić.- Kiedy to mówiła z jej oczu płynęły łzy tak samo jak z oczu Anny. James i Anna równo powiedzieli :
- My też cię kochamy córciu.
Carol wspominając to zatrzymała się i zaczęła płakać.Wspominała też swoje wspaniałe dzieciństwo i to jak wspaniałych ma rodziców.Czy to biologicznych czy nie.

_______________________________________________________________
Troche ckliwe ;-; nie lubie takich ale coś musiało być.

niedziela, 4 sierpnia 2013

Prolog

Rudowłosa dziewczyna z słuchawkami w uszach biegła po leśnej ścieżce. Robiła tak codziennie; wstawała rano,ubierała się i wychodziła biegać. Nikogo wtedy nie spotykała bo kto normalny wstaje o szóstej? Nikt jej nie przeszkadzał,była sama ze swoją pasją,bowiem uwielbiała biegać o każdej porze dnia i nocy. Miała wtedy spokój,nikt jej nie wołał ani od niej niczego nie chciał. Lubiła spokój ale też hałas, dlatego za każdym razem gdy biegała, brała se sobą iPoda i wybierała listę z jej ulubionymi rockowymi piosenkami. Przyśpieszyła gdy zaczęła się jej ulubiona piosenka Paramore, o tytule Ignorance. Ta piosenka w jakiś dziwny sposób ją motywowała. Dzisiaj wyszła biegać aby się odstresować i pomyśleć. Dowiedziałą się dwóch, dość istotnych dla niej wiadomości. Jednej dobrej i jednej złej. Tą radosną było to że przeprowadza się do Londynu. Dziewczyna bardzo się ucieszyła z tego faktu, ponieważ miała już dosyć Francji w której mieszkała od urodzenia. Za to druga wiadomość dodała do jej listy "rzeczy do zrobienia" nowe zadanie, które stało się priorytetowe. Całe 16 lat o niczym nie wiedziała. Ale jej rodzice postanowili to zmienić wczoraj wieczorem. Kiedy o tym pomyślała wspomnienia z wieczora wróciły do niej. __________________________________________ Prolog poprawiany przez mojego murzyna :3 Ta wersja bez literówek i z przecinkami jest lepsza nie? XD

Obserwatorzy